Zarąbiście mi się chce spać a nic takiego dzisiaj bardzo wyczerpującego nie zrobiłam. Zostałam zwolniona z jednej lekcji, wyszłam ze szkoły wcześniej, pojechałam do Radomia i dopiero teraz wróciłam do domu, ale nie martwcie się bo napisałam ,,Coś" przypominające krótkie opowiadanie. Także możecie sobie poczytać. A teraz druga sprawa. Po prostu jeszcze nic nigdy nie wkurzyło mnie tak BARDZO jak filmik który przesyła się już ponad godzinę i gówno się dzieje . . . -.- Nie sądzicie, że to głupie by filmik przesyłał się 2 godziny? Sara z tymi urodzinami to ty jeszcze poczekasz. . .
A pisząc już tego posta to powiem wam, że zamówiłam nową książkę. Bardzo nie chciało mi się czytać o co chodzi w niej chodzi, ale wydaje się ciekawa. Ja nic nie sugeruję. Nic a nic. Tylko przypomniało mi się co to jest Epizod. xD
A tu macie ,,Coś" podobne do opowiadania lub ,,Coś" w tym stylu. :3
,,Wojna. Tak właśnie było każdego dnia. Codziennie padał mocny deszcz i powoli zmywał moją wiarę na powrót do domu. A kiedy moje ciało przeszyły dwa małe naboje i leżałam łkając, cała zalana swoją krwią z umazanymi w błocie rękoma wiesz o czym pomyślałam zanim straciłam przytomność? O pionkach do gry. O tym, że wycięto mnie z drewna, pomalowano i postawiono na wiecznie obracającej się planszy. Moje życie było niekończącą się grą bez wyjścia. Ale teraz nie byłam idealna. Coś we mnie pękło. Cała moja odwaga i pewność siebie przepadły. W moim sercu gościły teraz blizny i już nie byłam taka pełnowartościowa. Ponieważ nikt tak naprawdę nie jest. Ale mimo to nadal byłam sprawna. Byłam sobą."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz