Moja logika jest bardzo prosta. Jednego dnia, gdy ubieram się w dresy i starą podkoszulkę to znaczy, że nie mam zamiaru nigdzie wychodzić. Natomiast jeśli ubieram się ładnie to znaczy, że nie będę siedzieć w domu. Proste, więc wczoraj ubrałam się schludnie, ponieważ w mojej miejscowości odbył się festyn. Była na nim wyprzedaż garażowa na której zarobiłam 60 złotych. Sprzedawały również Patrycja, Sara i Paulina. Czekam tylko na więcej takich akcji. No bo w sumie, Polska coraz bardziej zaczyna przypominać Amerykę. Nie twierdzę, że wszyscy się ze mną zgodzą, ale takie coś jest naprawdę spoko. W sumie nawet pogoda nam się poprawiła. U kogo jest teraz 35 stopni Celsjusza? Tak myślę, że chyba się zaraz uduszę. :D
JULA
W Polsce istnieje "kult" HAMERYKI :) Ludzie raz tam pojada, a jaraja sie tym latami, ze tam byli. :) :)
OdpowiedzUsuń