czwartek, 23 lipca 2015

Lucky is happy

Tytuł posta? Bez sensu. Post? Będzie taki sam. 
Tym razem chciałabym się z wami podzielić czymś dla mnie ważnym. Wiecie co rodzice mówią gdy chcecie mieć pupila... Moi nie zgadzali się na trzeciego psa, bo mieliśmy już dwa dorosłe jamniki.
 Ale nigdy nie jest tak jak się mówi. W końcu kupiliśmy tego psa. To było 10 lipca. Dowiedziałam się, że został ostatni ze wszystkich i był najmłodszy. Gdy kupowaliśmy Odiego też tak było. Nie przeszkadzało mi to, wręcz jeszcze bardziej go pokochałam.                                                   
Jedno ucho miał oklapnięte, a drugie przekrzywione
 za bardzo na bok i śmiesznie przez to wyglądał. 
A gdy na niego patrzyłam miałam ochotę się zmienić, ale nie tak na jeden dzień. . . Tylko na zawsze. Nazwałam go Lucky, nie wiem może dlatego, że przynosi mi szczęście? Trochę to ironiczne... A może jednak prawdziwe?
Jula

1 komentarz: